


Tytuł
"O Wszechbycie i jego rzeczywistej obecności"

Autor
Profesor Kléber Seitz

Wydawca

Sekcja
O Wszechbycie i jego rzeczywistej obecności


Tytuł
"O Wszechbycie i jego rzeczywistej obecności"

Autor
Profesor Kléber Seitz

Wydawca

Sekcja
Wśród licznych debat, jakie toczą się w murach Uniwersytetu Aspińskiego, zagadnienie Wszechbytu jawi się jako jedna z najbardziej tajemniczych i nieuchwytnych kwestii. Czy Wszechbyt jest realną istotą, czy jedynie symboliczną figurą, mającą ułatwić zrozumienie zawiłości bezkresologii Angvalionu? Pytanie to od wieków nurtuje zarówno uczonych, jak i kapłanów, rodząc teorie, które jednocześnie zbliżają nas do poznania prawdy, jak i od niej oddalają.
Wszechbyt, w mitologii Topaza, przedstawiany jest jako pierwotny twórca płaszczyzny Angvalion, istota o niepojętej mocy i mądrości, której wola nadaje kierunek wszelkim wydarzeniom w całym Bezkresie. Wedle świętych ksiąg Topaza, to Wszechbyt stworzył Angvalion, powierzając Topazowi rolę głównego boga. Jednakże brak bezpośrednich dowodów na istnienie Wszechbytu rodzi pytania, czy istota ta rzeczywiście istnieje, czy też jest jedynie konceptem, stworzonym przez dawnych mędrców, aby wyjaśnić to, co niewytłumaczalne.
Niektórzy uczeni, analizując historię i bezkresologię Angvalionu, dochodzą do wniosku, iż Wszechbyt może być jedynie metaforą – narzędziem użytym do uporządkowania złożonej struktury boskich sfer i ich oddziaływania na nasz świat. W myśl tej teorii, Wszechbyt miałby być alegorią najwyższego porządku, który nadaje sens i logikę działaniom bogów oraz funkcjonowaniu świata. Jest to postać, której istnienie nigdy nie zostało bezpośrednio potwierdzone, a jednocześnie stanowi ona centralny element mitologii Topaza, wokół którego obraca się cała opowieść o stworzeniu Angvalionu.
Jednakże czy taka interpretacja nie zubaża naszej percepcji rzeczywistości? Czy nie ogranicza Wszechbytu do roli filozoficznej konstrukcji, odmawiając mu miejsca w rzeczywistym Bezkresie? Wszakże dowodów na jego istnienie nie brak, choćby w samej logice, jaką narzucił światu Angvalion. Czyżby możliwość istnienia istoty o tak wszechogarniającej mocy nie powinna budzić pokory i podziwu, nawet jeśli jej obecność nie została nigdy objawiona wprost?
Być może Wszechbyt jest istotą, której nie można doświadczyć zmysłami, której działania i wpływy są tak subtelne i przenikliwe, że umykają naszej świadomości. Może właśnie jego niewidzialna ręka steruje biegami Bezkresu, pozostając poza zasięgiem naszych niedoskonałych narzędzi poznania. Topaz, choć jest bogiem o wielkiej potędze, sam podlega zasadom ustanowionym przez Wszechbyt, co sugeruje, że istnieje siła wyższa, której nie można w pełni pojąć.
W ostatecznym rozrachunku, dyskusja nad istnieniem Wszechbytu może być bardziej refleksją nad naszą własną zdolnością pojmowania rzeczywistości niż próbą dowiedzenia jego istnienia. Czy Wszechbyt jest realnym bytem, czy też ideą stworzoną przez starożytnych mędrców, jego koncepcja pozostaje integralną częścią naszej bezkresologii, pomagając zrozumieć złożoność świata, w którym żyjemy. Dlatego też pytanie o jego rzeczywistą obecność pozostaje otwarte, skłaniając nas do dalszych poszukiwań i kontemplacji nad tajemnicami, które kryje przed nami Bezkres.