Hintervoldzka Szkoła Magiczna

Kiedy w 2:82 roku zaczęły powstawać pierwsze Gildie Magów, nikt nie myślał o nich jako o operacji na skalę całego państwa. Cele poszczególnych gildii były proste i zwykle ograniczały się do dobrych zarobków oraz gromadzenia wiedzy. Pierwszą akcją gildii na skalę całego Hintervoldu był ich niechlubny udział w II Wojnie Handlowej, do której magowie przystąpili w 2:120 roku. Wystarczył niespełna rok, aby państwo odczuło skutki niszczycielskich walk pomiędzy gildiami.

Aby na dobre położyć kres wojnie, a przede wszystkim nie dopuścić do kolejnych walk magicznych na taką skalę, w 2:121 roku podpisano Pakt Magicznych Arkan. Pomiędzy licznymi obostrzeniami nakładanymi przez pakt znalazło się jedno, które szczególnie mocno uderzyło w niektóre gildie.

Pakt Magicznych Arkan zobowiązywał bowiem gildie do przyjmowania minimum 50 nowych rekrutów rocznie, z czego przynajmniej połowę mieli stanowić początkujący adepci magii, którym należało zapewnić odpowiednie warunki do nauki. Pociągnęło to za sobą duże koszta, jako że młodzi, niedoświadczeni magowie nie byli w stanie zarabiać na siebie w wystarczającym stopniu. Z tego powodu w dużej mierze traktowani byli w gildiach jako tania siła robocza - nie sprzyjało to ani ich nauce, ani rozwojowi gildii. Dodatkowo z wiadomych względów spadła liczba rekrutów chętnych na naukę magii, co praktycznie uniemożliwiło dotrzymywanie warunków paktu jak również przyczyniło się do zwiększonej ilości niekontrolowanych Manifestacji Magicznych.

W obliczu małego kryzysu przedstawiciele dwóch, czołowych gildii - Nid de Corbeau oraz Constellation - spotkali się, aby szukać rozwiązania. Mistrz Alfred Mallette był jednym z niewielu magów, którzy bardziej niż na własny sukces stawiali na przekazywanie wiedzy. To właśnie z jego inicjatywy powstał pomysł stworzenia szkoły magicznej, która swoim zasięgiem obejmie cały Hintervold. Mistrz Lambert Solé z Constellation całym sercem poparł wizję kolegi po fachu - zgrywała się ona doskonale z ideałami jego gildii, które opierały się na zdobywaniu wiedzy oraz zachowywaniu jej dla przyszłych pokoleń.

Mistrzowie szybko przeszli do działania, tworząc z wybranych członków swojej gildii zespoły mające zająć się powstaniem nowej szkoły. Na miejsce jej założenia wybrano Land Charentes, w którym znajdowały się siedziby obydwu gildii. Poza tym położony był on w całości na jednej wyspie, która zapewniała dosyć bezpieczną oraz odpowiednią dla badań magicznych lokalizację.

Budowa szkoły została rozpoczęta w 2:124 roku i przebiegła niezwykle sprawnie - jest to jedyny budynek w Hintervoldzie, który w tak dużym stopniu powstał przy pomocy magii. Sam budynek był bardzo imponujący - budowniczy w dużym stopniu inspirowali się stylem Starożytnych Elfów, których Mistrz Malette uważał za wzorzec nie tylko doskonałych magów, ale również architektów. Styl Eldëvir połączony został z wykorzystaniem charakterystycznego dla Hintervoldu tamtych czasów ciemnoszarego, litego kamienia, który nadał gmachowi nieco niepokojącego ale również bardzo eleganckiego charakteru.

Hintervoldzka Szkoła Magiczna szybko zdobyła rozgłos i zaczęli do niej zjeżdżać zainteresowani z całego państwa - nie tylko młodzi magowie, pragnący się uczyć, ale również zwykli ludzi z całego landu, pragnący podziwiać dzieło dwóch gildii. Tak duża zbieranina ludności stworzyła doskonale warunki do handlu, czego nie omieszkali wykorzystać zarówno frakcje handlowe jak i prości kupcy. Powoli w okolicach szkoły zaczęła powstawać nowa osada - magowie przyjęli ten fakt z radością, oferując swoje usługi nowo przybyłym mieszkańcom. Osada kwitła, rozrastając się, aż w końcu przerodziła się w pełnoprawne miasto, do którego diuk Francis Renaudin zdecydował się przenieść stolicę landu, oficjalnie nadając mu miano Lausee.

Hintervoldzka Szkoła Magii przetrwała do dzisiejszych czasów w praktycznie niezmienionej formie. Dobry dobór położenia sprawił, iż uniknęła ona większości konfliktów zbrojnych, a także wyszła bez szwanku z vuldarskiej okupacji. Dzięki temu może się poszczycić naprawdę doskonałymi zbiorami magicznymi - niektóre z nich pochodzą jeszcze z czasów Starożytnych Elfów i są prawdziwymi perełkami dla koneserów.

Szkoła Magiczna oferuje naukę dla wszystkich rodzajów adeptów magii - wyłączając oczywiście Mroczne Arkana, które są w Hintervoldzie nielegalne. Mistrzowie Magii uczą natomiast, jak dobrze się przed nimi bronić oraz zabezpieczać.

Naukę w szkole można rozpocząć na dwa sposoby. Prostszym jest po prostu opłacenie czesnego, które jest jednak całkiem imponujące. Oczywiście szkoła posiada budżet, który przeznacza na naukę mniej zamożnych magów - odbywają oni jednak skrócone, dwuletnie nauki, które mają im pomóc oswoić się z magią oraz opanować ją do wystarczającego stopnia, aby nie była ona zagrożeniem dla nich oraz ich otoczenia. Drugim sposobem dostania się na pełny okres nauki jest otrzymanie Stypendium im. Mistrza Malette. Przyznawane jest one niezwykle obiecującym adeptom, którzy nie są w stanie sfinansować własnej edukacji. Wszystkich kandydatów do stypendium sprawdza się pod kątem ich potencjału magicznego oraz ich aktualnej wiedzy i predyspozycji - ci najlepsi, a przede wszystkim ci z najwyższym potencjałem, przyjmowani są na darmowe nauki opłacane z funduszu stypendialnego.

Hintervoldzka Szkoła Magiczna posiada własny internat, w którym przebywają jej adepci - wyposażony on jest we wszystkie udogodnienia tak, aby uczniowie mogli w pełni oddać się nauce, nie musząc opuszczać Lausee częściej, niż to konieczne. Każdy nowy adept zostaje wpierw zakwaterowany w Sekcji Nowicjuszy, w której spędza swój pierwszy rok. W jego trakcie poznaje podstawy magii i rozpoczyna swój magiczny rozwój. Nowicjusze uczą się pokrótce podstaw wszystkich dziedzin magicznych - ma to im pomóc wybrać kierunek ich dalszego rozwoju, w czym otrzymują pełne wsparcie swoich opiekunów oraz wykładowców.

Po zdaniu egzaminu dla pierwszorocznych adepci wybierają dziedzinę magiczną, w której chcą się dalej szkolić i zostają przeniesieni do odpowiedniej dla niej sekcji internatu - dla Magów Żywiołów, Magów Organicznych lub Magów Metamagii. Podzielenie ich w taki sposób pozwala im maksymalnie skupić się na nauce swojej dziedziny, jednocześnie czerpiąc wiedzę oraz rady od innych uczniów, którzy zgłębiają tę samą rodzinę magii. Drugi etap nauki trwa cztery lata i zwieńczony jest szczegółowym egzaminem teoretycznym oraz praktycznym, który ma być potwierdzeniem zdobytej wiedzy oraz umiejętności. Mistrzowie Hintervoldzkiej Szkoły Magicznej przykładają dużą wagę do przygotowania swoich podopiecznych do egzaminów, które od lat są doskonałą wizytówką uczelni.

Absolwenci Hintervoldzkiej Szkoły Magicznej mają zagwarantowaną pracę w jednej Gildii Magicznych współpracujących ze szkołą, jednak nie są zobowiązani ją przyjąć - mogą ruszyć w swoją drogę lub kontynuować edukację. Nauka kolejnych dziedzin magicznych dla absolwentów odbywa się już w dwuletnim trybie skróconym, jako że posiadają oni już wszystkie niezbędne podstawy. Oczywiście nie jest to obowiązkowa zasada i absolwent może zażyczyć sobie nauki w standardowym, czteroletnim trybie - z pominięciem roku wstępnego. Jeśli absolwent korzystał wcześniej ze stypendium, decyzja o ponownym jego przyznaniu należy do jego opiekuna z czasów nauki - rzadko kiedy jednak jest to potrzebne, ponieważ absolwenci po Stypendium Mistrza Malette zwykle rozwijają swoje kariery bardzo szybko po ukończeniu nauki i są w stanie samodzielnie opłacać dalsze kształcenie.

Chociaż przez wiele lat dokładano wszelkich starań, aby wznieść hintervoldzką magię na poziom tej arauleńskiej, to liczne restrykcje oraz zaszczepiony w prostych ludziach strach przed magią, wywołany Wojnami Gildii oraz bliskością vuldarskich nekromantów, skutecznie blokowały potencjał szkoły. Sprawiło to, że wielu młodych adeptów magii szukało edukacji poza granicami ojczyzny - na Aspin, a w późniejszym czasie na Uniwersytecie Whisperhout. Problem spotęgował się zwłaszcza w 3:48 roku, kiedy to król Adam Lambert wprowadził jeszcze bardziej restrykcyjne prawo magiczne, dążąc do państwa niezależnego od magii. Paradoksalnie Hazard, łupiąc Hintervold w 3:78 roku, uratował Szkołę Magiczną. Dopiero król Bearton Clagon zaczął za swoich rządów luzować obostrzenia oraz promować bezpieczną magię w Hintervoldzie, dając rozwojowi magicznemu zastrzyk energii.

Obecnie Hintervoldzka Szkoła Magiczna jest szczodrze wspierana przez koronę - królowa Renée Clagon ufundowała wiele nowych stypendiów, które trafiają do potrzebujących młodych magów, którzy nie spełniają wymagających kryteriów Stypendium Mistrza Malette, jednak bardzo pragną się uczyć i w pełni rozwijać. Szkoła Magiczna, wzorem Kapituły, zaczęła też wychodzić naprzeciw zwykłym ludziom, walcząc z trawiącą społeczeństwo fobią, co bardzo powoli zaczyna przynosić skutki.